Lovely, Baltic Sand - #2

Udostępnij ten post


Lovely
Baltic Sand 

Odcień : 2
Cena : 8,59 zł
Pojemność : 8 ml



lovely baltic sand




Wreszcie piaski z limitowanej kolekcji Baltic Sands zaszczyciły mnie swoją obecnością w Rossmannie.
Zdecydowałam się na powyższą żółć i kolor morski, czerwony odpuściłam - jak pisałam kiedyś - nie przepadam za czerwienią, więc na siłę raczej nie ma sensu ;) choć tamten kolor jest też dość uroczy.

W zgrabnej buteleczce widzimy kanarkową żółć z milionem drobinek w sobie. Przyznam, że w cieniu nie zachwyca, choć rzuca się w oczy. Za to w świetle i słońcu pięknie połyskuje. :)

Faktura piasku jest bardzo drobna, wydaje mi się, że troszkę drobniejsza od piasków Golden Rose, ale mogę się mylić.

Pełne krycie uzyskałam po 2 warstwach, druga była troszkę grubsza, tak zapobiegawczo :)
Pierwsza warstwa wysycha bardzo szybko, natomiast druga trochę dłużej. Początkowo wydaje się, że lakier po chwili jest suchy, jednak nic bardziej mylnego - pozostaje miękki, dlatego trzeba uważać. U mnie po około 20min był już w pełni utwardzony. Zdecydowanie schnie gorzej od piasków Golden Rose, (tylko z nimi mam 'piaskowe' porównanie ;) ) ale w normie, nie ma na co narzekać.

Niestety, z racji koloru i faktury widać na nim od razu brud w każdej postaci. Najbardziej uciążliwy dla wszystkich piasków jest podkład - trzeba potem szorować szczoteczką..
Jednak już w drugim dniu nawet takie szorowanie nie pomogło - lakier był już dość widocznie sczerniały (tak, tak piszę się to słowo:D), nie wyglądało to zbyt ładnie, ale ten sam problem miałam przy piasku od GR.
Taki już ich urok. Kolejnym razem po takim zabrudzeniu nałożę kolejną warstwę, myślę, że to będzie dobre rozwiązanie :)

Końcówki starły się leciutko po 2 dniach, ale przy takim kolorze było to niemal niewidoczne.
Mam też wrażenie, że trochę piasku się starło (nosiłam go 3dni), jednak żadnych odprysków nie zanotowałam - trzeba podkreślić, że nałożyłam bazę pod lakier, więc może to mieć jakiś wpływ.

Zmywanie było trochę gorsze niż przy standardowym lakierze, ale wystarczyło tylko dłużej potrzeć wacikiem, więc nie jest aż tak uciążliwe (pewnie dlatego, że ten lakier nie ma w sobie większego brokatu, tylko małe drobinki)

Ogólnie polubiliśmy się, pomimo szybkiego brudzenia, co jednak bardzo mnie irytuje, bo zwracam na takie rzeczy uwagę :)

Jest to obecnie chyba najtańszy i najlepiej dostępny lakier piaskowy, dlatego chyba nie ma co się zastanawiać długo nad kupnem - jeśli ktoś lubi takie wykończenie, niech leci do Rossa :) 


A teraz kilka zdjęć (w rzeczywistości lakier ma w sobie troszeczkę pomarańczowych tonów, czego aparat za nic nie chciał uchwycić - na innych blogach widziałam podobny problem) :



lovely baltic sand


lovely baltic sand


lovely baltic sand


lovely baltic sand








Niestety, w dniu, w którym robiłam zdjęcia nie było ani trochę słońca i żeby pokazać jak lakier błyszczy musiałam zastąpić słońce lampką.. :/ 



lovely baltic sand








Butelka 





I jak wrażenia ? :) 













6 komentarzy :

  1. Bardzo mi się podoba żółć w piaskowym wydaniu :) muszę się również zaopatrzeć w ten egzemplarz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. na dworze baaardzo mi się podoba ten kolor :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ładny! Muszę go mieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo podoba mi się ten lakier, szkoda, że już go nie można kupić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. naprawdę ? ja widziałam go parę dni temu w moim Rossmannie , właśnie tylko ten żółty. hmm.. dziwna sprawa. :)

      Usuń
  5. śliczny kolor :) z Baltic Sand posiadam niebieski i też jest ładniutki :) jestem całkiem zadowolona z niego

    OdpowiedzUsuń