Zakupowy Lipiec


Hej!
Z reguły nie pisałam tego typu postów, ale postanowiłam tym razem zrobić mały wyjątek :) W tym miesiącu mogłam pozwolić sobie na większe zakupy niż zazwyczaj, naprawdę rzadko (a nawet bardzo rzadko) kupuję kosmetyki i inne akcesoria w tak masowej ilości jak teraz w lipcu. Jednak wpadłam w wakacyjny szał zakupów i powiem, że nie żałuję (jeszcze :D). Dlatego postanowiłam wam pokazać co też upolowałam i co zapewne znajdzie się w przyszłości na blogu. Oj pewnie dłuugo nie będzie już u mnie takiego shoppingu! 

Postawiłam głównie na kolorówkę, ale wpadł w moje ręce również szampon i odżywki oraz farba do włosów. I mleczko do kąpieli wraz z kulą musującą. Jednak nie uwzględniłam ich w tym poście.


W każdym razie, zaczynam prezentację. :) Zdjęcia możecie powiększać. 





USTA


























Od lewej : 


Alterra, Kamille Lippenpflege - Balsam do ust z ekstraktem z rumianku (od pewnego czasu używam jej na rzęsy i są efekty)

Maybelline, Color Whisper Lipstick, Szminka do ust 

Wibo, Nawilżająca pomadka do ust Eliksir 

Rimmel, Lasting Finish Lipstick, szminka do ust 

Catrice, Ultimate Colour, pomadka do ust 

Rimmel, Hydra Renew, szminka nawilżająca 

Rimmel, Apocalips Lip Lacquer, lakier do ust 



PAZNOKCIE


Swoją drogą myślałam, że szał na lakiery powoli mi przechodzi, jednak gdy patrzę na to zdjęcie to zaczynam wątpić.. :)





Od lewej u góry :

Wibo, Preparat do usuwania skórek 

My Secret, French Manicure - 01, 02

My Secret, Nail Polish - 144 Vanilla 

Catrice, Ultimate Nail Lacquer - 30 Lilactric >klik<

Kobo, Colour Trends - 11 Sofia, 22 Sydney 

Wibo, Express Growth - 484, 453 (z refleksami)

Manhattan, Quick Dry - 81C, 25G >klik<

Manhattan, Yeah & Yang -
09E Strange Orange
03E Sake my day! >klik< 
09O Sashimi Mimi

Golden Rose, Holiday Nail Color - 63

Golden Rose, Rich Color -46

Sensique, Strong & Trendy Nails - 163 Bluberry Cookies

Wibo, Extreme Nails - 492, 5 >klik<

Sally Hensen, Lustre Shine Nail Color - 006 Lava




OCZY & TWARZ






Catrice, Intensif'eye Wet & Dry Eyeshadow, cień do powiek na mokro i na sucho 

Catrice, Camouflage Cream, kryjący korektor 

Essence, I <3 Extreme Volume Mascara, tusz pogrubiający 

Eveline, Art Scenic, Korektor do brwi 







Ingrid, Prelude Primer Base - baza pod makijaż




PĘDZLE DO MAKIJAŻU







MUA, MAKEUP ACADEMY - F4 Pędzel do pudru

HAKURO 

H24 - do różu, bronzera i kosmetyków rozświetlących
H50s - do podkładu i kosmetyków mineralnych
H70 - do nakładania cieni
H60 - do nakładania korektora

Inglot - 18SS pędzel typu kulka

Essence, Smokey Eyes Brush - pędzel typu kulka 




WŁOSY
(reszta kosmetyków nieuwzględniona)





Schwarzkopf, got2b, Volumania, Volumizing Hairspray - lakier do włosów zwiększający objętość


__________________________________________________________



Uff, udało się przebrnąć. Kto wie, może tego typu posty zakupowe wejdą mi w nawyk? Jeśli tylko będę miała coś ciekawego do pokazania. :) 


Wpadło Wam coś szczególnie w oko? A może macie propozycje co pokazać w pierwszej kolejności?


Zapraszam do komentowania i pozdrawiam. :* 






Czytaj dalej

Catrice, Ultimate Nail Lacquer - 07 Genius In The Bottle



Catrice
Ultimate Nail Lacquer

Odcień : 07 Genius In the Bottle
Cena : 9,99 zł
Pojemność : 10 ml







O tym lakierze było kiedyś dość głośno, głównie za sprawą faktu, że jest niemal identyczny jak popularny niegdyś lakier Chanel - Peridot.

Genius in the bottle to typowy duochrome, czy jak kto woli - benzynka. W butelce oczywiście wygląda o wiele bardziej zjawisko. Przeważa w nim miedziane, stare złoto, które na paznokciach, pod pewnym kątem przechodzi niestety tylko w zieleń. Nie jest to bardzo mocne, ale moim zdaniem dość łatwo można zauważyć jego wielowymiarowość, więc podoba mi się, pomalowałam nim pazurki już któryś raz. ;) 
Co prawda jakimś cudem mam go jeszcze ze starym numerem 840, ale pędzelek jest taki sam jak w nowej wersji tych lakierów, więc w sumie nieważne. :)

Do pełnego krycia wystarczą dwie normalne warstwy. Z racji tego, że wykończenie jest w pełni frostowe widać pociągnięcia pędzelka dość znacznie. 

Lubię go jeszcze z jednego względu - nawet jeśli zrobi nam się jakiś mały odgniot, to przy tym lakierze jest to mało widoczne. ;)


















Kolor jest może bardziej jesienny niż letni,
 ale nawet w tak gorące dni dobrze mi się go nosiło.


A wy co sądzicie o tej benzynce? :)
Pozdrawiam.






Czytaj dalej

Lovely, Gloss Like Gel - 404



Lovely
Gloss Like Gel

Odcień : 404
Cena : 4,79 zł
Pojemność : 8 ml



Myślę, że ten odcień jest bardzo dobrze znany przede wszystkim dla ambasadorek Wibo, bo pojawił się kiedyś w Wibo Boxie. Jest to jeden z tych lakierów, który na swatchach mi się bardzo podobał, a w rzeczywistości u siebie już mniej.








Jak widać kolor to jasny błękit i w moim odczuciu też nieco blady. Towarzyszą mu złote drobinki, przez co lakier w świetle delikatnie opalizuje na złoto. Na zdjęciach ciężkie do uchwycenia. Wykończenie typu frost, widać pociągnięcia pędzelka. Myślę, że jako standardowy krem podobałby mi się trochę bardziej.

Pędzelek typowy dla serii czyli krótki, dość szeroki i nieco puchaty. Moim zdaniem nabiera troszkę za dużo lakieru, który w konsystencji jest gęsty. Do pełnego krycia potrzebowałam 2 grubszych warstw, polecam trochę się przyłożyć, żeby nie było żadnych prześwitów. 

















Krótko mówiąc - teraz wiem, że mogłabym spokojnie obyć się bez tego odcienia. 
Nie można powiedzieć, że jest brzydki i wiem, że ma grono swoich fanów, ale mnie niczym specjalnie nie zachwycił. Jednak muszę przyznać, że będzie prezentował się równie dobrze w jesiennej/zimowej porze, bo jest taki trochę 'lodowaty'. ;)



A wy co o nim myślicie? 
Pozdrawiam.











Czytaj dalej

Manhattan, Yeah & Yang - 03E Sake My Day!


Manhattan
YEAH & YANG,
Nail Polish

Odcień : 03E Sake My Day! 
Cena : 14,99 zł
Pojemność : 8 ml







Może na początek wyjątkowo informacja od producenta :

"Nowe lakiery Yeah&Yang to sezonowa kolekcja dziesięciu nietuzinkowych, zdecydowanych kolorów, stworzona przy współpracy z Bonnie Strange - fashionistką, kreatorką trendów tego sezonu.
 Lakiery są szybko schnące - tylko 60 sekund, doskonale pokrywają płytkę paznokcia - wystarczy jedno pociągnięcie. Łatwo się aplikują dzięki wygodnemu pędzelkowi. Długo się utrzymują i nie pękają! Spośród 10 lakierów 9 jest matowych, jeden ma metaliczny połysk.
Bądź oryginalna jak nowe lakiery od Manhattan! Kolekcja Yeah&Yang jest limitowana i sezonowa, oferta jest dostępna tylko od maja do końca października! Zapraszamy do drogerii Rossmann."

Jak widać mamy do czynienia z edycją limitowaną, która moim zdaniem jest bardzo, bardzo udana, może nawet jedna z najlepszych lakierowych limitowanek w ostatnim czasie. ;) Wszystkie kolory TUTAJ >>klik<<.

Co prawda nie rozumiem za bardzo jak producent (czy też tłumacz) rozumie pojęcie 'matowe', ale.. Pewnie w domyśle chodzi o brak drobinek, jednak to stwierdzenie pozostawiło u mnie pewien niesmak... :P


A teraz zabieramy się za opinię powyższego delikwenta. :)



Sake my day! to mój pierwszy lakier z tej kolekcji. Moim zdaniem jest to taka 'prawdziwa' mięta, może nieco zgaszona. Kolory (niebieski i zielony) są idealnie wyważone, nic nie wychodzi na pierwszy plan, dobrze ze sobą współgrają. Na szczęście to czysty krem, pozbawiony shimmera, bo właśnie takiej miętki poszukiwałam. :) Co prawda w butelce wydawała się troszkę jaśniejsza, ale i tak absolutnie mi się podoba. 






Pędzelek jest dość cienki i spłaszczony, bardzo dobrze radzi sobie z nakładaniem lakieru, który przez dwie pierwsze warstwy trochę smuży (jednak mniej od wcześniej opisywanego lakieru tej firmy). W zasadzie o ile lewa ręka po dwóch warstwach wyglądała już całkiem fajnie, to z prawą było gorzej (wiadomo, mniejsza precyzja), dlatego dołożyłam wszędzie trzecią i było super.

Nie mam pojęcia czy faktycznie szybko schnie, śpieszyłam się i dlatego całość pokryłam jeszcze Poshe. Zmywa się oczywiście bezproblemowo, nie barwi przy tym skórek ani płytki.
























Z tej kolekcji zakupiłam również pomarańcz,
 ale przyznam, że czaję się jeszcze na jakieś dwa, może trzy odcienie:)

W Rossmannie jest aktualnie promocja na lakiery firmy Manhattan (i nie tylko), dlatego swoje egzemplarze kupiłam za 11,19 zł. :)



Pozdrawiam serdecznie. :* 









Czytaj dalej

Manhattan, Quick Dry - 25G



Manhattan
Quick Dry,
60 seconds

Odcień : 25G
Cena : 10,99 zł
Pojemność : 7 ml







Na tę czarującą brzoskwinię natknęłam się dzięki Alicji, potem jeszcze pooglądałam swatche na innych blogach i byłam pewna, że właśnie takiego odcienia szukam. 

Dla mnie jest to brzoskwinia idealna. Nie za bardzo pomarańczowa, z malutką domieszką różu. Nigdzie nie spotkałam się z takim kolorem, lakier Kobo był chyba najbliżej, jednak ma zbyt dużo pomarańczu.






Niestety, mimo przepięknego odcienia, na sam lakier muszę trochę ponarzekać. Konsystencja jest nieco gęsta, ale nie przeszkadza, pędzelek w porządku, jednak lakier bardzo smuży...Gdyby nie ten szkopuł, dwie warstwy w zupełności by mi wystarczyły, ale z powodu prześwitów byłam zmuszona nałożyć 3, a na kciuki 4 warstwy

Muszę jeszcze dodać, że po dwóch warstwach lakier troszkę zbąbelkował, na szczęście po nałożeniu kolejnej i następnie warstwy Poshe wszystko było w porządku.

Nie robiłam za bardzo zdjęć w pełnym słońcu (w sumie tylko to powyższe), ponieważ kolor dość znacznie odbiega na nich od prawdziwego.
















Napiszę krótko - na problemy z nim związane byłam przygotowana już wcześniej, po przeczytaniu kilku recenzji, dlatego się nawet nie rozczarowałam. A musiałam mieć ten kolor. <3 Wydaje mi się, że moje poszukiwania idealnej brzoskwini zostały zakończone.

 Chociaż.. może kiedyś natrafię przypadkowo na godnego zastępcę, który nie będzie smużył? ;)
Zobaczymy, narazie cieszę się z tego co mam!:)



Pozdrawiam. 






Czytaj dalej

R.I.P Talia Castellano...



Dziś wyjątkowo notka pozbawiona recenzji.. Czyli bardzo smutny początek dnia..







Nie wiem czy znacie, nie wiem czy już wiecie, ale ponoć wczoraj rano odeszła ta mała, 13-letnia dziewczynka, zmagająca się od wielu lat z nowotworem złośliwym. Byłam w szoku jak się dowiedziałam. Uwielbiałam (i zresztą dalej uwielbiam!) jej filmiki na YT, cenię to, że mimo ciężkiej choroby znalazła swoją pasję i w miarę możliwości realizowała ją, stała się wielką inspiracją dla wielu ludzi, nie tylko jeśli chodzi o jej talent do makijażu, ale na pewno dawała siłę i wiarę dla innych chorujących na tę poważną, niestety często śmiertelną chorobę. Ona nigdy się nie poddała, do końca zarażała wszystkich wokół optymizmem.
Trzeba dodać, że konsekwentnie nie zakładała peruki - bo jak mówiła - "Nie lubię peruk... Kiedy mam jakąś na głowie, czuję, że nie jestem sobą"

Niestety, przegrała tą nierówną walkę ... 

























Na zawsze w sercach.. 

Spoczywaj w pokoju..






Czytaj dalej