Claire's, Nail Polish - Glitter Black/White

Claire's
Nail Polish

Odcień : Glitter Black/White
Cena : 13,90 zł
Pojemność : 10 ml

O sklepie Claire's jeszcze nie tak dawno mogłam tylko pomarzyć.. do momentu aż pojawił się w nowo otwartej Galerii Katowickiej. Oczywiście musiałam wnikliwie przejrzeć lakiery tej firmy. :)

I tak o to wpadł mi w łapki m.in ten czarno-biały glitter. Powiem jedno - to geniusz. Mamy tu chyba wszystko czego dusza zapragnie, totalny misz masz - duże czarne heksy, mniejsze białe, malutkie czarne i białe drobiny, a do tego paseczki, również black & white. :) Glitter jest mega przyjemny w nakładaniu, nie jest glutowaty i już przy pierwszej warstwie nabiera się się przyzwoita ilość tych wszystkich cudowności (pędzelek jest raczej standardowy). I jeszcze jedno - nic nie odstaje. Na początku miałam ozdobić nim tylko niektóre paznokcie, ale efekt tak mi się spodobał, że ozdobiłam nim wszystkie pazurki - na kciuku widzicie jedną, a na pozostałych paznokciach dwie warstwy. Bazą jest tutaj słodki róż od H&M, o którym pisałam TUTAJ, więc rzecz jasna daruję sobie wypociny na jego temat.:) 

Zdecydowanie zakochałam się w tym połączeniu. Wydaje mi się, że glitter ten będzie prezentował się właśnie najlepiej na wszelkiego rodzaju pastelowych odcieniach. Zmywanie oczywiście do przyjemnych nie należało, ale tym razem absolutnie się nie czepiam. :D Zauważyłam też, że jest bardzo podobny do jednego z Icy Topów firmy Flormar, ale ten od Claire's przez niewielkie różnice jest zdecydowanie ciekawszy... :)

A teraz prezentacja. Uwaga - dużo zdjęć. :D




































I jeszcze kilka z flashem..










Normalnie kocham go! Na stronie Claire's oznaczony jest jako dobry wybór na Halloween.. a dla mnie będzie nim bez względu na okazję. :)) Wam również się tak podoba? 



Karo.



Czytaj dalej

Donegal, Beauty Shine - 7123 Turquoise Madness

Donegal,
Beauty Shine
Odcień : 7123 Turquoise Madness
Cena : 6,99 - 7,75 zł
Pojemność : 6 ml

Jak widać pazurki już po dramatycznym skróceniu :( Ale w sumie nie jest źle - chociaż bardzo możliwe, że zostaną skrócone jeszcze mocniej (teoretycznie mają nie wystawać za opuszek...szczerze mówiąc jest to dla mnie teraz niewyobrażalne, ale cóż..) Narazie jest jak jest, zdążyłam się już trochę przyzwyczaić. :) 
Wpis będzie krótki i zwięzły, ponieważ nie czuję się zbyt dobrze, dopadło mnie jakieś niedobre choróbsko...

Na "ruszt" poszedł mój następny lakier od Donegal, tym razem jest to Turquoise Madness, albo po prostu Turkusowe Szaleństwo. Już sama nazwa mówi nam właściwie wszystko o kolorze, faktycznie mamy tutaj bardzo ładny turkus, bezdrobinkowy, całkowicie kremowy. Ma idealną konsystencję, miałam wrażenie że paznokcie malują się same, nawet krótki, niezaokrąglony pędzelek mi w tym nie przeszkodził. Nałożyłam bodajże 2 warstwy czyli krycie też jest bardzo fajne. :) Nie wiem ile schnie, bo oczywiście nałożyłam "Poshaka", ale dość szybko robił się z wierzchu twardy. Odcień jest dostępny w sklepie on-line Donegal.

Kciuk, palec wskazujący oraz serdeczny zostały ozdobione topperami Essence.
Kciuk - 10 Glorious Aquarius
Palec wskazujący & serdeczny - 16 Cool Breeze





















Nie powiem, lubię tego typu kolorki i bardzo dobrze nosiło mi się ten mani. Wam też wpadł w oko? :)



Karo.



Czytaj dalej

Lovely, Baltic Sand - 3


Lovely,
Baltic Sand 

Odcień : 3
Cena : 8,59 zł
Pojemność : 8 ml

Ten post będzie trochę odgrzewanym kotletem, ponieważ seria Baltic Sand została opisana już chyba bardzo dogłębnie na wielu blogach, a teraz natomiast jest głośno chociażby o piaskach Wibo. Ja kupiłam ten kolor razem z żółtkiem, o którym pisałam bardzo dawno temu TUTAJ. Jego zdążyłam opisać niemal od razu, a z trójką zwlekałam i zwlekałam przez całe wakacje, sama nie wiem czemu. Z niektórymi lakierami tak już po prostu mam. ;)

Ale teraz przyszła i na niego pora, nawet trochę żałuję, że poszedł na długi czas w odstawkę. Kolor jest typowo morski, mieszanka zieleni i niebieskiego, ale jednak z przewagą tego drugiego. Całość wzbogacona jest o drobny shimmer i większe, srebne drobiny.. co bardzo kojarzy mi się z niektórymi piaskami Golden Rose i taki rodzaj piaskowych lakierów najbardziej mi odpowiada (nie przepadam za 'gładkimi' piaskami). 

Kryje ładnie przy dwóch warstwach, faktura piasku jest drobna, ale wystarczająca, nie haczy. Schnie dość ładnie, ale bez szaleństw, trochę trzeba odczekać. Natomiast ze zmywaniem nie ma nawet aż takiej tragedii, trzymałam trochę dłużej wacik na paznokciu i wszystko dość fajnie schodziło. (jedyny mankament to pełno brokatu wokół skórek i na palcach)


FLASH

FLASH


FLASH

FLASH







Hmm..Raczej nie przewiduję już zakupu czerwieni ani brązu z tej serii, po prostu nie podobają mi się zbytnio. :)

Karo.;*




Czytaj dalej

KOBO, Colour Trends - 33 Singapore


KOBO,
Colour Trends

Odcień : 33 Singapore
Cena : 9,99 zł
Pojemność : 7,5 ml

To chyba już jedne z ostatnich zdjęć z długimi paznokciami.:( "Nic nie może przecież wiecznie trwać".. Szkoda, że musiałam skrócić pod przymusem, ale cóż, tak bywa. Dobrze,że chociaż dalej mogę je malować. :)

Dziś przychodzę z jednym z najnowszych lakierów KOBO, z serii inspirowanej stolicami państw. On jedyny mnie dość konkretnie zaintrygował, fiolet, do tego duochrom.. Musiał być mój. :)) Oczywiście - jak to zwykle bywa - efekt duochromowy nie razi po oczach, ale też nie trzeba go szukać ze świecą  Potwierdzeniem tego jest zwrócenie uwagi na moje paznokcie przez kilka koleżanek, zauważyły jego zmienność. ;) To dobrze o nim świadczy. Fiolet mieni się trochę na zieleń, a trochę na zgaszony, srebrzysty fiolet, to tak w moim odczuciu ;) Więcej się nie dopatrzyłam. Ma w sobie trochę takiej perłowatości, co akurat nie każdemu może się spodobać. Mi to nie przeszkadza. ;) 

Zdjęcia nie wyszły takie, jakbym chciała, bo akurat w ten dzień na dworze było dość pochmurnie..

Zdarte końcówki = Poshe ;P W rzeczywistości było to widać o wiele mniej.


























Ładny? Nieładny? Zjawiskowy, a może raczej nic specjalnego?


Karo. :*

Czytaj dalej

Essie - Beach Bum Blu


Essie 

Odcień : Beach Bum Blu
Cena : 30-35zł
Pojemność : 13,5 ml


No i pękło 10 000 wejść! I dlatego też chcę wszystkim odwiedzającym serdecznie podziękować! :) Czy to dużo, czy mało, jak na okres prowadzenia bloga - oceńcie sami. Tak czy owak bardzo się z tego powodu cieszę, jest to dość motywujące. Jeszcze raz dzię-ku-ję!! 

Dziś przychodzę do Was z recenzją lakieru Essie, który niestety bardzo mnie rozczarował.. Kupiłam go razem z odcieniem Dive Bar (przypominam, że to moje pierwsze Essiaki w życiu:)), który swoją drogą już wypróbowałam i nie sprawił mi zawodu - jednak nie udało mi się go wtedy obfocić, ale jeszcze do niego na pewno wrócę. Dlatego tym bardziej jestem zdziwiona, że ten lakier okazał się klapą...

..co prawda troszeczkę z mojej winy, bo choć w butelce mi się podobał (dlatego go wzięłam-ale to w sumie raczej logiczne:D), to na paznokciach już nie do końca. To dość jasny błękit o frostowo-metalicznym wykończeniu - pociągnięcia pędzelka są bardzo widoczne, możemy je trochę zminimalizować jeśli będziemy malować nim dość dokładnie. 

Jednak kolor to jeszcze nic, natrafiłam już na kilka lakierów które w butelce i na swatchach kusiły, a u siebie już mi się średnio podobały. Bardziej zawiódł mnie fakt, że lakier potwornie zbąbelkował.:( Na początku nic nie zapowiadało takiej katastrofy, nałożyłam dwie, takie średnie warstwy lakieru.. Dodam, że po pierwszej kilka minut odczekałam i już wtedy zauważyłam pojawiające się pęcherzyki.. No nic, myślałam druga warstwa jakoś to "przyklepie" i nic się dalej nie pojawi.. Niestety. Moje rozczarowanie jest tym większe, że to w końcu ten sławny i uwielbiany Essie... Nie spodziewałabym się tego po nim, rzadko który lakier u mnie bąbelkował, nawet w największe upały.. Zwykle przytrafiało się to lakierom firmy Manhattan, ale też cenowo się trochę różnią..

A więc, dlaczego? Nie dopatruję się problemu w mojej bazie pod lakier, bo używam jej sukcesywnie już długi czas i ostatnio żaden lakier mi nie zbąblował... Może trafiłam na felerną sztukę? A może to jednorazowy przypadek? Oj... 


Zdjęć mało, bo na więcej nawet po prostu nie zasłużył.. Chyba dobrze widać te bąble. Na prawej ręce pojawiło się ich jeszcze więcej, w rzeczywistości wyglądało to tragicznie... Po jednym dniu zmyłam ten lakier. :( I w ogóle tu nie cieszy fakt, że całkiem szybko schnie... 

















Zastanawiam się nawet, czy by go nie opchnąć za jakąś rozsądną cenę.. może komuś nie sprawi tyle problemów (czyt. nie zbąbluje tak okrutnie), a nawet po prostu bardziej wpadnie mu w oko, niż mnie.. Muszę się nad tym zastanowić.;) 

 A czy Wam się spodobał?


Karo. ;*






Czytaj dalej