Rimmel
Precious Stones
Odcień : 001 Diamond Dust
Cena : 15 zł
Pojemność : 8 ml
Jest to jedno z moich ostatnich lakierowych odkryć, upolowałam go w Rossmannie podczas promocji -40% i całe szczęście, bo lakier jest fantastyczny! :)
Uwielbiam wszystko co się świeci, błyszczy, migocze. Taka sroka ze mnie ;)
Dlatego nie mogłam przejść obok niego obojętnie.
W ciemnostalowej bazie zatopione jest pełno maleńkich, srebrnych drobinek z dodatkiem większych hologramowych, które mienią się na niemal wszystkie kolory tęczy i głównie one są sprawcą całego zamieszania ;)
Do pełnego krycia potrzebowałam 3 warstw, choć na butelczce jest napisane o 2.
Moim zdaniem można nakładać go również jako mgiełkę na ciemne lakiery, lub na jakiś czarny lakier nałożyć te wskazane 2 warstwy, wtedy też będzie idealnie.
Lakier wysycha naprawdę błyskawicznie, powstaje ciekawa satynowa, chropowata tekstura, nawet troszkę przypomina lakiery piaskowe.
Jednak ja nałożyłam topcoat, żeby trochę wygładzić powierzchnię, jakoś tak lepiej się wtedy czuję. :)
Pędzelek szeroki, ale bardzo fajny, miło się nim maluje i aplikacja przebiega przyjemnie.
Podejrzewam, że ze zmywaniem będzie (nie)mały problem, ale czego się nie robi dla tak pięknego lakieru ;)
Jeszcze przed malowaniem tym cudeńkiem przejrzałam recenzje na Wizaz.pl, niestety są tylko dwie i do tego bardzo negatywne. Dziewczyny wspominają, że bardzo szybko odłaził płatami.
U mnie narazie nic na to nie wskazuje i mam nadzieję, że tak pozostanie, choć mam go na paznokiach dopiero niecałą dobę.
No, ale czas na zdjęcia ;)
(swoją drogą dobrze, że choć na chwilę wyszło słońce - inaczej zdjęcia byłby do kitu)
Tu jeszcze aparat nie chciał złapać ostrości :P Ale przynajmniej dobrze widać mieniące się hologramy. |
W cieniu
Flash
Przyznam, że ciągle zerkam na moje paznokcie :D
Z pewnością będzie to mój ulubieniec na specjalne i mniej specjalne okazje :)
W ofercie jest jeszcze czerwony z brokatem, ale ja się nie skuszę, bo nie przepadam za czerwienią na paznokciach.
EDIT : Wytrzymał u mnie dzielnie całe 3 dni i na pewno pociągnąłby jeszcze trochę, więc jednak nie taki zły, jak go niektórzy malują :D Chociaż nie wiem jak zachowałby się bez topcoatu..
Oczywiście zmywanie jak już pisałam to makabra - zmywałam go chyba 20min tracąc ponad 10 wacików. Zdecydowanie lepiej się tu spisze metoda foliowa lub baza peel off.
Pozdrawiam. ;)
Teraz żałuję, że nie zdecydowałam się na niego w drogerii. ;(
OdpowiedzUsuń